Trudno znaleźć jedno słowo, które określiłoby sezon 2015 w wykonaniu Piotra Protasiewicza. Był to z pewnością rok udany, choć pozostawiający pewien niedosyt. Świetne występy w rozgrywkach ligowych i turniejach indywidualnych przeplatane były pojedynczymi wpadkami oraz, niestety kontuzjami. Piotr udowodnił, że nadal należy do krajowej czołówki, po raz pierwszy zaprezentował się także w cyklu Speedway European Championship, czyli walce o indywidualne Mistrzostwo Europy.
PGE Speedway Ekstraliga
Po fatalnej końcówce sezonu 2014 w wykonaniu SPAR Falubazu, zielonogórscy żużlowcy pałali żądzą rewanżu i powrotu na podium krajowych rozgrywek. Włodarze klubu zimą przeprowadzili kilka niezbędnych zmian w składzie drużyny, a zawodnicy odpowiednio dobrze przepracowali okres przygotowawczy. Choć nikt nie mówił tego głośno, cel SPAR Falubazu mógł być tylko jeden. Medal rozgrywek DMP. Pierwsze cztery spotkania ligowe potwierdzały te ambicje. Zielonogórzanie wygrali trzy spotkania na własnym torze, a dodatkowo cenne zwycięstwo przywieźli ztrudnego terenu we Wrocławiu. Wszystko przebiegało po myśli zielonogórzan do 31 maja. Tego dnia SPAR Falubaz po raz pierwszy odniósł porażkę i stracił miano niepokonanej drużyny. Tego dnia w Zielonej Górze lepsza była Unia Leszno. Kilka dni później wyczyn Unistów powtórzył na własnym torze beniaminek z Grudziądza. W odniesieniu zwycięstwa nie pomogło nawet 16 zdobyty punktów przez Piotra. Dwie porażki w zaledwie 4 dni. Czy może być gorzej? Dwa dni po przegranej z GKM-em, do Zielonej Góry napłynęły fatalne informacje z Gniezna. W półfinale DPŚ poważnej kontuzji doznał Jarosław Hampel, co było równoznaczne z końcem sezonu dla tego zawodnika. To był potężny cios dla drużyny , której kapitanem był Piotr Protasiewicz. W obliczu braku Hampela, to właśnie na PePe spoczywał ciężar liderowania drużynie. Pierwsze spotkanie osłabionego Falubazu wypadło nadzwyczaj okazale. W Toruniu zielonogórzanie postawili się miejscowej drużynie i sensacyjnie wywieźli z Grodu Kopernika punkt bonusowy, a Piotr ponownie był jednym z bohaterów drużyny. Taki wynik dobrze wróżył przed decydującymi spotkaniami, które zaplanowano na sierpień. Do decydującej fazy rundy zasadniczej SPAR Falubaz przystąpił wzmocniony Darcy`m Wardem oraz Patrykiem Dudkiem. Dodatkowo nadal mógł skorzystać z opcji zastępstwa zawodnika za kontuzjowanego Jarka Hampela. To nie miało prawa się nie udać. Zielonogórzanom do pełni szczęścia wystarczyły trzy zwycięstwa na własnym torze. Mecz ze Spartą Wrocław przebiegał zgodnie z przewidywaniami i dał Żółto-Biało-Zielonym pewne trzy punkty. Podobnie miało zakończyć się kolejne spotkanie w Winnym Grodzie, z Unią Tarnów. Niestety, zmobilizowani goście wykorzystali słabszy dzień zielonogórzan i niespodziewanie zwyciężyli mocno komplikując sytuację SPAR Falubazu. Na domiar złego Piotr Protasiewicz doznał w tym spotkaniu kontuzji obojczyka, która wyeliminowała go z jazdy w dwóch kolejnych spotkaniach. W Tarnowie i Gorzowie żużlowcy Falubazu dzielnie stawiali czoła rywalom, ale nie udało im się zdobyć punktów. Meczem ostatniej szansy był pojedynek z Unią w Lesznie, w którym do składu powrócił Piotr Protasiewicz. Kapitan SPAR Falubazu robił co mógł, aby pomóc swojej drużynie w zwycięstwie. Niestety gospodarze kolejny raz potwierdzili swoją siłę i wygrali, zamykając tym samym Falubazowi drogę do fazy play-off. Ostatni pojedynek sezonu z GKM-em Grudziądz zakończył się zwycięstwem zielonogórzan, dzięki czemu spokojnie utrzymali się oni na piątym miejscu w tabeli. Powodów do dobrych humorów jednak nie było. Fatalny upadek Darcy`ego Warda i groźna kontuzja Australijczka to najgorsze co mogło się wydarzyć. Piotr przyznał później, że to zdarzenie spowodowało, że przestał on już myśleć o kolejnych startach.
Piotr Protasiewicz w PGE Speedway Ekstralidze 2015:
Mecze:12
Biegi: 65
1 miejsce: 30
2 miejsce: 22
3 miejsce: 8
4 miejsce: 1
Defekt: 1
Wykluczenie: 3
Punkty: 142
Bonusy: 7
Śr/bieg.: 2,292
Śr/mecz.: 11.83