W 1997 roku broni miejsca w Grand Prix zwyciężając w GP Challenge na torze w Wiener Neustadt, by w kolejnym roku znowu wystartować w cyklu GP98. Następne lata startów w klubie z Gryfem na plastronie umacniają jego pozycję w żużlowych rankingach, mimo niepowodzenia w GP Challenge98 w Pardubicach nie rezygnuje z walki o powrót do grona uczestników cyklu Grand Prix ocierając się o awans w finale kontynentalnym IMŚ"99 we Wrocławiu, gdzie z drugiej lokaty awansuje do Challenge. Wszystkie plany związane z końcówką sezonu 1999 pokrzyżowane zostały po kraksie, w której uczestniczył wraz z Tomaszem Gollobem w finale Złotego Kasku we Wrocławiu. Złamany obojczyk postawił pod znakiem zapytania jakiekolwiek starty do końca sezonu, a start w Lonigo z nie wyleczoną do końca kontuzją nie miał prawa zakończyć się powodzeniem.